Jak dziecko stało się inspiracją do założenia biznesu?

Nigdy nie myśleliśmy, że będziemy wspólnie prowadzić firmę. Jeszcze całkiem niedawno (albo i dawno, bo kilka lat temu) całą trójką, czyli Asia, Łukasz i Martyna, wiedliśmy dość beztroskie życie. Graliśmy w Munchkina, karty, jedliśmy ze spokojem chipsy, czekolady i popijaliśmy to winem. Czasem gdzieś razem wychodziliśmy, rozmawialiśmy o błahostkach albo życiowych rozkminach.

A tu bach i prowadzimy razem firmę. Na dodatek z produktami dla dzieci, które sami projektujemy. Kto by pomyślał, że nasze życie tak się potoczy? Jak do tego doszło? Ano na świecie pojawiła się Amelka i nasze życie wywróciło się do góry nogami (cioci też). Zmienił się nasz program dnia, charakter i liczba spotkań oraz priorytety. Jak w tym wszystkim narodziło się KiddyMate? Czytaj dalej.

Skąd się wziął nasz pomysł na biznes?

Wszystko zaczęło się, kiedy Amelka miała kilka miesięcy. Już wcześniej korzystaliśmy z maty dla dzieci. Pierwsza była z materiału, ale kiedy nasze dziecko podrosło, potrzebowało czegoś, co mogło zamortyzować ewentualny upadek, więc przerzuciliśmy się na matę piankową. Szukaliśmy idealnej przez kilka miesięcy. Ale już wcześniej dowiedzieliśmy się, że maty piankowe nie są odporne na koty. Wybraliśmy więc najtańszą, bo jeśli i tak zostanie zniszczona… No i tak dokładnie było – nasze koty chętnie się na niej przeciągały, a w piance pojawiły się dziury, które jeszcze bardziej interesowały nasze koty. Drapały więc mocniej, tak że strzępki pianki po prostu z niej zwisały. A potem przyszła Amelka i też zaczęła ciągnąć te strzępki.

Zrobiło się trochę niebezpiecznie, i dla kotów, i dla Amelki. Musieliśmy więc zwinąć matę. Nie chcieliśmy jednak rezygnować z tego rozwiązania. Na szczęście mamy Łukasza, któremu nigdy nie brakuje pomysłów. I tak powstał nasz pierwszy produkt – mata dla dzieci, która łączy cechy maty piankowej i materiałowej. Pianka ze względu na walory termoizolacyjne i amortyzujące. A materiał, bo cieplejszy, bardziej przyjemny w dotyku i, co najważniejsze, odporny na kocie pazurki.

Pomyśleliśmy, że nie jesteśmy jedynymi rodzicami, którzy zmagają się z tym problemem. Poszukiwania na forach i grupach dla rodziców tylko nas w tym umocniły. I tak zaczęliśmy sprzedawać nasze maty.

mata dla niemowlaka na podłogę

Jak powstał kitchen helper Króliczek Pomocniczek?

Wkrótce po stworzeniu maty stanęliśmy przed kolejnym wyzwaniem. Amelka nauczyła się raczkować i wszędzie chodziła za mamą. Najbardziej to było uciążliwe podczas gotowania. Nasze dziecko zawsze potrzebowało dużo bliskości i nie lubiło (szczególnie gdy była młodsza) być samo. Więc kiedy chcieliśmy coś zrobić w kuchni, Amelka najczęściej plątała się pod nogami – nie chciała siedzieć w chuście, bo bała się, że zaśnie. Impas. 

Słyszeliśmy o kitchen helperach. Ale szukaliśmy konkretnego – z dwoma stopniami, tak żeby nasze 9-miesięczne dziecko mogło z niego samodzielnie korzystać. Niestety, nigdzie nie znaleźliśmy takiego rozwiązania. I to znowu była okazja dla Łukasza – zaprojektował kitchen helper, który spełnił nasze zachcianki – z dwoma stopniami, stabilny, wytrzymały, a do tego w kształcie królika. 

I tu podobnie jak z matami – nie byliśmy jedynymi rodzicami, którzy szukali kitchen helpera dla rocznego dziecka (albo młodszego). I do tego w autorskim kształcie królika, który zachwycił naszych odbiorców – to też była zupełna nowość na rynku.

kitchen helper dla dziecka

Jak widzisz, jest dużo prawdy w powiedzeniu “potrzeba matką wynalazków”. Prawdą jest, że gdyby nie nasza córka, nie byłoby KiddyMate. Cieszymy się, że możemy pomagać innym rodzicom, bo któż inny wie lepiej, z czym się mierzą?

A jeśli zainteresował Cię ten wpis i chcesz poznać nasze produkty, odwiedź nasz sklep z produktami dla dzieci.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Przewiń na górę